❄️ Od Dawna Już Wiem Tekst

Sprawdź tekst, interpretację i tłumaczenie piosenki + Powiększ. Teledysk piosenki. Raportuj błędne lub niedziałające video Od dawna już wiem. 23,5k Provided to YouTube by eMuzyka Od dawna już wiem (Koncert) · Kortez Kraków 02.04.2016, Oficjalny Bootleg ℗ 2016 Jazzboy Released on: 2016-10-01 Lyricist wiedziałaś od początku dlaczego my… Ref. Sam już nie wiem czy to prawda, czy to moja wyobraźnia, że jestem z Tobą tu Lecę w górę, lecę w dół i tak jesteś tego warta. Sam już nie wiem czy to prawda, czy to moja wyobraźnia może to jest tylko sen, ale czuje jak dotykasz mnie i jesteś tego warta. Nie, nie to nie był sen Traduction de « Od dawna już wiem » par Kortez, polonais → anglais Deutsch English Español Français Hungarian Italiano Nederlands Polski Português (Brasil) Română Svenska Türkçe Ελληνικά Български Русский Српски Українська العربية 日本語 한국어 Tylko przy Tobie czuję się lepiej. Więc nigdy nie pytaj czy jesteś potrzebna. Zanim powiesz że to wszystko nie ważne. I dlaczego masz postawić na mnie? Spójrz mi w oczy to dam Ci odpowiedź. Czy jeszcze jest szansa by było jak dawniej. Kortez - Ktoś Do Kochania ft. Bonson, Kali, QBIK (XerByQ Blend) tekst piosenki. . 0048 Lyrics: Dzwonię do Ciebie znów / Od dawna już chodzę struty / To przez te bzdury od Twoich kochanków / Ich dłonie, muskuły / Nie dbają wcale o Ciebie, twierdzą, że ja / Chcę Cię Listen to Od dawna już wiem (Radio Edit) on Spotify. Kortez · Single · 2015 · 1 songs. Kortez · Single · 2015 · 1 songs. Tańcz, tańcz, tańcz, ale nie wiem jak Oh Pociesza mnie tylko melodia Tłumi mój żal, mówię sobie Tańcz, tańcz, tańcz, może to coś da Oh Dla ciebie słowa nie znaczyły nic A ja na serio je brałam Dla ciebie byłam jedną z wielu pań A ja już ślub planowałam, oh Znowu sama zostałam Sama Została mi tylko melodia Zagłusza How to say Od dawna już wiem in Polish? Pronunciation of Od dawna już wiem with 1 audio pronunciation and more for Od dawna już wiem. t7UJzYh. Znowu się kołyszę przy smętnych piosenkach chcąc usłyszeć jakiś ładny tekst, który by mi się wpasował w tematykę. Ale niestety nic nie znajduję. Więc zacznę od króciutkiego opisu snu, który tematykę zapoczątkował. A śnił mi się pan kolega, z którym nie mam kontaktu od 9 lat zatem trochę mniej niż pół życia. Pan kolega - słowem wyjaśnienia - to pierwsza "miłość" mojego życia, z podstawówki. Słowem wyjaśnienia też - podstawówka, mimo tragicznych wspomnień z domu, była dość osobliwym momentem życia, bo wtedy byłam zupełnie inna. Oczywiście, odkąd ma się 13 a 22 lata przechodzi się różne rewolucje charakteru i ogólnie rzecz biorąc 10 lat później jest się zupełnie innym człowiekiem, ale psychologicznie rzecz biorąc temperament i osobowość powinna pozostać mało zmieniona. A ja w podstawówce byłam duszą towarzystwa, miałam mnóstwo kolegów i koleżanek z klasy, byłam chyba lubiana no i miałam naprawdę fajne relacje. Jak na ucznia klas 4-6. Potem w gimnazjum - kiedy to byłam osamotniona jak nigdy wcześniej - często tęskniłam do tych ludzi, wspominałam nie raz ze łzami w oczach i chlipiąc. Wracając do snu - śnił mi się ów pan kolega, pierwsza "miłość życia". Wpadliśmy na siebie przypadkiem i mieliśmy przed sobą perspektywę wielu godzin siedzenia i czekania na coś, wspólnie. Byłam wniebowzięta, bo człowieka zawsze lubiłam, zapamiętałam go jako ciepłego, przyjaznego, do rany przyłóż, nieco zdystansowanego ale bardzo fajnego chłopaka. Rozmawialiśmy, wspominaliśmy stare dobre czasy, jak to kolega Robert (obok bohatera snu chyba drugi ulubiony kolega z klasy) coś tam odwalił. Śmialiśmy się, ale nie do łez, bo pan kolega zachowywał taki zdrowy dystans, Bardzo przyjemny sen, ale niestety się z niego wybudziłam w środku nocy. Otworzyłam oczy, do świadomości dobiegło, że to tylko sen i poczułam tak wielkie rozczarowanie, rozgoryczenie i smutek, że nie mogłam zasnąć jakiś czas. Nie jest to pierwszy tego rodzaju sen z tymże panem kolegą. Jako student psychologii śmiejący się trochę z podejść psychodynamicznych, gdzie to na porządku dziennym terapeuta interpretuje sny pacjenta i wyciąga z nich poważne wnioski (serio, w 21 wieku), aczkolwiek doceniający ich wkład i szanujący je, sen próbuję interpretować. Może nie tyle sam sen mnie poruszył, co te emocje, które poczułam po wybudzeniu się. Rozczarowanie, że w snach tyle razy go spotykam, tyle fajnych, ciepłych rozmów prowadzę, a w rzeczywistości nie. I tu nawet nie chodzi o konkretnego człowieka - pana kolegę pierwszą "miłość życia". Raczej o relację... coś co ten człowiek wnosi do mojego życia. Ciekawą rozmowę, możliwość powspominania razem, poczekania w towarzystwie, wymiany ciepła takiego emocjonalnego, pośmiania się. Odrobiny dystansu - bo gdybym go faktycznie spotkała, to byłby to człowiek dla mnie obcy, w końcu tyle lat minęło, a wtedy to byliśmy dziećmi... więc możliwość poznania drugiego człowieka, nawiązania relacji. Tego mi brakuje i za tym tęsknię. Innymi słowy czy prościej - czuję się cholernie samotna. Jestem zmęczony, szefie. Zmęczony wędrówką, samotnie jak jaskółka w deszczu. Zmęczony tym, że nigdy nie miałem przyjaciela, żeby powiedział mi skąd, gdzie i dlaczego idziemy. Głównie zmęczony tym, jacy ludzie są dla siebie. Zmęczony jestem bólem na świecie, który czuję i słyszę… Codziennie… Za dużo tego. To tak, jakbym miał w głowie kawałki szkła. Przez cały czas. S. King, Zielona Mila Taki cytat miałam zapisany na stronie tytułowej nie pamiętam już którego dziennika. Pewnie pierwszego, możliwe że drugiego też. Mimo że jestem introwertykiem i tłum mnie męczy, mimo że poznawanie nowych ludzi sprawia mi trudności i tego raczej nie lubię, mimo że jestem w związku, mimo że nie jestem sama jak patyk, bo mam rodzinę, dobrych znajomych, przyjaciół. Mimo że próbowałam będąc np. w wolontariacie poznawać nowych ludzi, z którymi mnie coś łączyło. Mimo wszystko... strasznie samotna się czuję, strasznie. "Czasami miewam sny i lepiej jest mi tam"... Zawsze i permanentnie w moim życiu czułam się samotna. Czasem było to tłumione jakimiś lepszymi momentami z ludźmi, ale w zasadzie całe życie się czuję w jakiś sposób osamotniona. Najgorzej było w dzieciństwie, bo wtedy naprawdę byłam sama w przerażającym świecie i jedyni którzy mi mogli pomóc byli agresywni albo zataczający się, w innym świecie... Wtedy ta podstawówka była światełkiem w tunelu. Okres gimnazjum wychłodził mnie do szpiku kości - nie było tam nikogo. Zupełnie. Dwóch przyjaciół na odległość, z wieloma straciłam kontakt, nie umiałam nawiązać nowych, byłam trochę odtrącona przez zgraną klasę... Do tej pory pamiętam jak wielkim wydarzeniem było dla mnie, gdy miała miejsce jakaś obowiązkowa impreza klasowa, wszyscy bawili się w sali gimnastycznej czy tam na stołówce, tańczyli itd, a ja sama ustawiałam jakieś stoły w sali. Mieli to zrobić wszyscy, ale nikogo nie było więc z nudów sama zaczęłam to robić. Wychowawca (złoty człowiek, do tej pory ciepło o nim myślę, uwielbiam) zgarnął chyba kolegę, czy kolega sam przyszedł, już nie pamiętam i znienacka zaczął mi pomagać. Się wystraszyłam, bo się nie spodziewałam wtargnięcia innej osoby - wszyscy się bawili na dole. Byłam wręcz wzruszona tym gestem. Po prostu czuję przepotężne współczucie dla siebie - że tak o tym myślałam i że tak mnie to ruszyło, że do tej pory to pamiętam. To brzmi strasznie po prostu. A tak było. W liceum niby lepiej, ale też gdzieś na uboczu. Najlepiej wspominam chwile jakichś wydarzeń szkolnych albo świąt gdzie to do rytmów Cheri Cheri Lady wydurniałam się z koleżanką na tyle, a ze sceny mówili, żeby brać z nas przykład. Mało było takich chwil. Teraz jestem w związku, kiedyś myślałam, że jak się z kimś zwiąże to poczucie osamotnienia odejdzie - nie odeszło. Odeszło może na chwilę i wróciło znów. Może stąd te sny? Smutno. Straciłam jakoś wątek i nie wiem, co dalej pisać więc może na tym smutku zakończę. Naprawdę przykro i tęskniąco. Tekst piosenki: Od dawna już wiem Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie › Tłumaczenie: zobacz tekst oryginalny › Wyjdź po cichu Nie pal światła We śnie dotknij mojej skroni Jeśli kiedyś Zechcesz wrócić Wiedz, że tutaj nic nie zmieni się Te stare płyty weź, lubiłaś je I tak na pamięć znam ich każdy dźwięk Dzieciom mów, że tyram gdzieś na chleb I kłam, i kłam, że wciąż kochasz mnie, że chcesz Wierz mi lub nie Od dawna już wiem Wierz mi albo nie Sam się dziwię ile można znieść A moje wiersze spal, zrób co chcesz Bo jawnie szydzi z nas ich każdy wers Dzieciom mów, że w święta odwiedzę je I kłam i kłam i kłam, że wciąż kochasz mnie, że chcesz Wierz mi lub nie Od dawna już wiem Go out in silence, Don't turn up the light, Touch my temple while sleeping, If the other day, You'd want to get back, And know, that there, Nothing will ever change Take these old records, You liked them, I know every sound of them, anyway Tell the children I plod on bread somewhere, And lie, and lie, that you still love me, you want me You may believe me or not, I know it for a long time, You may believe me or not, I wonder how much you can bear Burn my poems, do whatever you want to, Every line of them mocks us manifestly, Tell the childern I'll visit them on holidays, And lie, and lie, and lie, that you still love me, you want me Believe me or not, I know it for a long time Pobierz PDF Kup podkład MP3 Słuchaj na YouTube Teledysk Informacje Drugi singel Korteza z debiutanckiego, bardzo dobrze przyjętego albumu pt. „Bumerang". Jest to bardzo wzruszający utwór, opowiadający o zgodzie na rozstanie się z osobą, która najprawdopodobniej przestała kochać. Słowa: Roman Szczepanek Muzyka: Łukasz Federkiewicz Rok wydania: 2015 Płyta: Bumerang Ostatnio zaśpiewali Inne piosenki Kortez (26) 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 1 komentarz Brak komentarzy

od dawna już wiem tekst